Czkawka social medialna

Doskonale wiecie, że niedawno porzuciłem swoją obecność w niektórych mediach społecznościowych. Od tamtej pory jestem beneficjentem tego faktu. Więcej czasu. Więcej realnego życia. Więcej spokoju. Nie jestem targany ciągle nowymi doniesieniami ze świata polityki, który zrobił się w ostatnich latach najbardziej dołujący w całym moim dotychczasowym życiu. A jak zapewne większość z Was kojarzy, część mojego życia przypadała jeszcze na czasy komuny.

Przyłapuję się jednak na typowych odruchach z czasu fejzbuka i instagrama. Przede mną interesująca scena a ja myślę: „Byłoby fajne zdjęcie na insta”. Widzę zeszyt z podpisem „Język polski” z nadrukiem „Game over” i myślę: „Gdzie mój telefon, uwiecznię!” Na szczęście szybko sobie przypominam, że nie muszę tego robić. Nikomu nie doda to wartości a już na pewno mnie 🙂

Chociaż jest coś co chyba Wam się jednak podobało z całej tej mojej przeszłej social mediowej aktywności. Gdy zapowiedziałem, że się wylogowuję, wielu z Was pisało: „A co ze zdjęciami naleśników?” Hmmm… Mam nadzieję, że dajecie jakoś radę bez tych zdjęć. Gdyby jednak było inaczej to poniżej mały bonusik 🙂