W drodze po kolejną dawkę

Wybrałem się po kolejną dawkę. Trzecią już. Do przychodni nie mam daleko. Choć tym razem musiałem się wybrać do tej dalszej, gdyż nie było terminów w tej, w której byłem poprzednio. I tak trasa dość krótka. Tyle, że samochodem. Przejazd przez blokowisko, potem krótki kawałek znikającej zieleni i znowu bloki. Na pustym śnieżnobiałym bilbordzie, który mijam codziennie, niedawno ktoś napisał czarną farbą: #Polska morduje ludzi na granicy. Napis został zaklejony. Albo zamalowany. Dzisiaj jednak pojawił się nowy: #Za mundurem trupy sznurem.

Wybrałem się po trzecią dawkę, nie cały. Między poprzednim szczepieniem a obecnym ubyło mi bowiem 18 kilogramów. Część mnie odeszła bezpowrotnie. Taką mam przynajmniej nadzieję 😉 Nie, to nie efekt szczepienia. Znalazłem pod koniec wakacji chwilę na uaktualnienie swojej wiedzy z zakresu dietetyki i zmieniłem co nieco w swoich nawykach. Bez potu na siłowni, bez długodystansowych biegów w wersji slow i fast. Parę tygodni i trójglicerydy spadły z niemal trzystu do osiemdziesięciu a teraz już do siedemdziesięciu.

Jeśli o zrzucaniu mowa to, jak wiecie, rzuciłem ostatnio część social mediów. Fakt, z mediów społecznościowych można się sporo dowiedzieć, np. z dietetyki. Przez zalew nic nieznaczących treści, znajomi zawsze przebiją się podrzucając coś interesującego. Tym razem tam, gdzie jeszcze mnie można spotkać w Internecie, znalazłem zestawienie udostępnione przez Komisję Europejską. Zamieszczam poniżej. Wynika z niego między innymi, że nie tylko na granicy.

🙁